Artysta utrzymuje dystans do ludzi i otoczenia (1986)

Recenzja z mojej wystawy w Galerii Varissela w Abend Zeitung 21.01.86 Norymberga

            Kiedyś przyjechał do Norymbergi jako dobry przyjaciel pierwszego stypendysty miejskiego „Stadtzeichner’a” Mariusza Łukasika; niedawno został promowany przez Heinza Neidel’a (dyrektora Instytutu Sztuki Nowoczesnej w Norymbedze) w „Mitteilungen” (biuletyn Instytutu); aktualnie jest ona prezentowany przez wiele rysunków i kolaży w Galerii Varisella – Jan Niksiński z Warszawy.

            Obrazy norymberskie – można na nich stosunkowo dużo rozpoznać – stąd prowadzi już właściwy trop do tego indywidualnego sposobu widzenia: w żadnym wypadku nie jest to hommage dla pięknego, starego miasta, lecz zawsze typowe pęknięcia, sygnały zerwanych relacji, co u artysty tworzy dystans do ludzi i codziennego otoczenia.

            Wąwozy ulic i rzędy domów wespół z ludźmi w środku, których wizerunki muszą łamać się w rozbitych lustrach, co krok trafiają na bariery i blokady, muszą poddawać się objazdom lub znajdują swój koniec w ślepych uliczkach. Imperatywne przekreślenia czynią obrazy Niksińskiego demonstratywnie „nie nadającymi się tylko i wyłącznie do delektowania”, zabraniają nie tylko delektowania się, lecz także nie pozwalają trzymać się asocjacji, które tu i tam chciałyby się nasunąć. „Boję się żyć” brzmi jeden tytuł. To są te archaiczne lęki bezdomnych ludzi, którym ten Polak nadaje kształt z godną podziwu graficzną suwerennością. Jak by już z kolei musiał bać się swojej własnej perfekcji

-jak-

.